Doceniam ciszę.
Doceniam ciszę w bibliotece.
Naprawdę.
Nasza brygada została wysłana na godzinne przymusowe zesłanie na dwór.
Uff, rześko, świeżo. Inaczej mózg pracuje, pojaśniało. Cisza to błogostan.
Wyciszenie emocji przy stanowiskach komputerowych, owocuje polepszeniem samopoczucia pozostałej części biblioteki.Wracam do poprzedniego posta i stwierdzenia, że w bibliotece nie musi być cicho i patetycznie i już z nim polemizuje, zmiękłam nieco.
Zesłanie grającej brygady jest koniecznością.
Mój blog adresowany jest głównie do wszystkich, którzy kochają książki dla dzieci. Zapraszam też do czytania mojego drugiego bloga "Parafernalie" gdzie zamieszczam swoje autorskie projekty. Bez mojej zgody nie można ich nigdzie publikować jak i innych napisanych tutaj rzeczy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Powrót
Najwyższy czas wracać. Pięć lat przerwy wystarczy. Mateusz też ma pięć lat, wszystko idzie ku dobremu, wszystko się wyprostowało.
-
Dzisiaj polecam Wam ciekawą stronę Fundacji Inicjatyw Społecznie Odpowiedzialnych, którą z kolei poleciła mi koleżanka z Przystanku, która d...
-
Dzielnica Ochota wspiera inicjatywy obywatelskie, które mają na celu zintegrowanie mieszkańców i stworzenie wspólnej przyjaznej do życia prz...
-
Czy ktoś wie jak zrobić łódeczkę z papieru? U nas niby wszyscy, ale z wykonaniem gorzej. Ja przecież umiem, bo robię synkowi stateczki do ką...
grająca brygada jest bardzo fotogeniczna...
OdpowiedzUsuńJa się przyzwyczaiłam do tego hałasu,więc dla mnie cisza była taka "nowa".
Cisza że echo się rozchodziloo Hehehe
OdpowiedzUsuń