poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Pani Profesor!


Tytuł: Opowieść
Tekst: Joanna Papuzińska
Ilustracje: Stasys Eidrigevičius
Wydawnictwo: Mila

Rok wydania: 2010


Ta książka to prawdziwa gratka!
Pani Profesor serdecznie pozdrawiam i oddaję Pani głos - Posłowie:
"Dzieje tej książeczki same w sobie są opowieścią wpisaną w polską historię książki, wydawnictw, literatury, ale też po trosze wychowania, polityki i innych rzeczy. Składa się ona z wspólnie wydanych trzech utworów: Czarna jama, Ja, Opowieść, z których dwa pierwsze są reedycją, a trzecia, tytułowa Opowieść, ukazuje się w tej formie po raz pierwszy.
A by o to tak... Gdy w roku 1984 ukazało się pierwsze wydanie Czarnej jamy rozległy się burzliwe protesty przeciwko straszeniu dzieci. Utwór uznano za przejaw patologicznego horroru i sugerowano, że sprzedawać go należy wraz z nervosolem i środkami nasennymi dla dzieci. Ogłoszono też, że nastąpi skandal wydawniczy, ponieważ na polskim rynku książki, dotychczas nieskazitelnie uspołecznionym, pojawi się prywatny wydawca, a po takim, jak wiadomo, można
się spodziewać wszystkiego najgorszego. Na łamach Nowych Książek bronił wierszyka młody asystent polonistyki warszawskiej, Grzegorz Leszczyński (obecnie dziekan tego wydziału). Sprawą zainteresował się sam generał Jaruzelski. Ministerstwo Kultury i Sztuki udzielało gorączkowych wyjaśnień.
Spłoszony atakami wydawca (przedsiębiorstwo polonijno-zagraniczne Arka) odstąpił od wydania trzeciej książeczki, która była już zilustrowana.
Można z dużą satysfakcją stwierdzić, że minęła od tej pory cała epoka myślowa, a wraz z nią dogmatyczne przekonanie, że to o czym się nie pisze – nie istnieje. Dziecięce lęki i niepokoje stały się pełnoprawnym tematem literatury dziecięcej, zgodnie z przyjętym w psychologii współczesnej poglądem, że ich przemilczanie nie przynosi dziecku korzyści, a jedynie pogłębia jego osamotnienie i bezradność; zaś strach jest uczuciem nieodłącznie towarzyszącym psychice człowieka, zarówno dorosłego, jak i małego.
Być może zresztą interesy dzieci stały się, jak to nieraz bywa, koniem trojańskim, w którego wnętrzu kryło się coś zupełnie innego. Wieść gminna niosła, że w książeczce ktoś dopatrzył się ukrytych aluzji politycznych, a może nawet, o zgrozo, seksualnych. Błaha ta sprawa,wydaje się teraz być wyjęta raczej z jakiejś humoreski Gogola, niż z prawdziwego życia i mówiąc szczerze niezbyt dziś kogokolwiek obchodzi, jakie buldogi walczyły w niej pod dywanem.
Wierszyki, zamieszczone w niniejszym zbiorze były od tamtego czasu wielokrotnie publikowane, ich treść nikogo już obecnie nie dziwi. Ukarane zostały przede wszystkim znakomite ilustracje Stasysa Eidrigieviciusa, które były równorzędną, a kto wie czy nie pierwszorzędną częścią całego przedsięwzięcia. Po trwającej ponad ćwierć wieku kwarantannie pragniemy je pokazać nowemu pokoleniu polskich miłośników książki. Jest to tym bardziej ważne, że Stasys, ten niezwykły czarodziej obrazu, urzekający tajemnicą, niepokojem, tęsknotą, tak mało książek dla dzieci zilustrował w Polsce. Za piękne i perfekcyjne wydanie Opowieści składam szczególne wyrazy wdzięczności wydawnictwu Mila.
Podziękowania należą się jeszcze jednej osobie, która, można powiedzieć, stoi u genezy wszystkich trzech wierszyków. Jest nią mój syn Antoni, którego wrażliwość, wyobraźnia i kartezjańskie odkrycia, były dla mnie inspiracją twórczą. Antoni to obecnie poważny pan, który mimo to wciąż ma dużo myśli w głowie.
Z wdzięcznością wspominam, choć czas zatarł wiele szczegółów, wspaniały zespół redakcyjny wydawnictwa Arka, którego artystyczna odwaga i determinacja powołały do życia nie tylko moje książeczki, ale też wiele innych pozycji, wydawanych wówczas jako skromne broszurki lecz jakością pomysłu zasługujące na to, aby znalazło się dla nich miejsce w historii polskiej książki dla dzieci, na wystawach i pośród wznowień odpowiedniej jakości. Ale to już inna historia, wspomnę więc tylko, że w małych pokoikach Arki na ulicy Boya w Warszawie zawsze można by o się napić bardzo, bardzo interesującej kawy."

Joanna Papuzińska

czwartek, 26 sierpnia 2010

Jajuńciek i wszystko jasne!

Paweł Pawlak
"Jajuńciek"
ilustrator: Paweł Pawlak
Muchomor, 2005

Śmieszne jest to, że swojego czasu do swego synka mówiłam Jujusik. Kochana mamunia, pewnie kiedyś mnie za to wyśmieje;) Jednakże kiedy w masowym sklepie z książkami zobaczyłam to cudo, o tak mi blisko brzmiącym tytule, postanowiłam je mieć, by teraz i kiedyś zachować wspomnienie o matczynej miłości, zamkniętej w tym cudacznie brzmiącym wymyślonym przeze mnie słowie. Po prostu tytuł tej książki kojarzy mi się z moim Jujusikiem. Przedstawiam Wam Jajuńcieka zabawnego zająca, który wraz z trzema braćmi zarabia na marchewkę ulicznym graniem. Pewnego dnia docierają do smutnego miasta, którego mieszkańcy na dźwięki muzyki reagują pospiesznym zatrzaskiwaniem okiennic... Okazuje się, że panujący tam władca zakazał poddanym słuchania muzyki. Co zrobi nasz dzielny bohater tego dowiecie się już po przeczytaniu tej pociesznej opowieści. Przekonacie się również czym jest prawdziwa odwaga.
Warta podkreślenia jest szata graficzna tej książki, jest bardzo dynamiczna, spójnie współgra z tekstem, a ilustracje zdają się wychodzić poza ograniczoną granicę formatu. Nie bez przyczyny zatem ich autor Paweł Pawlak otrzymał Złote Jabłko na Międzynarodowym Biennale Ilustracji w Bratysławie w 2005 roku!

czwartek, 19 sierpnia 2010

Książki w podróży

Poczytajcie sobie o bookcrossingu, podaję link do strony i link do tzw. półek czyli miejsc gdzie można książki zostawiać.

"Bookcrossing to społeczna ogólnoświatowa forma popularyzowania czytelnictwa, ruchoma wirtualna biblioteka, bez własnej siedziby, regałów, kart bibliotecznych. Idea Bookcrossingu zrodziła się w 2001 roku w Stanach Zjednoczonych i swoim zasięgiem obiegła cały świat. W Polsce funkcjonuje od 2003 wzbudzając duże zainteresowanie i popularność. W światowy ruch bookcrossingu zaangażowało się już ponad siedemset siedemdziesiąt tysięcy ludzi z ponad 130 krajów. Dzięki nim uwolnionych zostało 5 milionów 605 tysięcy 679 książek ( dane maja 2009r.).
Bookcrossing , czyli krążąca książka lub książka w podróży, ma na celu podniesienie poziomu czytelnictwa i spopularyzowanie samego faktu czytania. Bookcrossing polega na zostawianiu przeczytanych książek w miejscach publicznych, ( park, pociąg, ulubiony pub, wybrany sklep, teatr, kawiarnia, galeria, kino) jak również w miejscach w tym celu przygotowanych - półkach, stolikach, regałach po to, by znalazca mógł je przeczytać i przekazać dalej.
Co daje mam Bookcrossing?!
Bookcrossing daje szansę tym, których nie stać na zakup wymarzonej pozycji literackiej, samotnikom i nieśmiałym ułatwia nawiązywanie licznych kontaktów, inicjuje rozmowy, dyskusje.
Bookcrossing to forum uwalniaczy książek, na którym można wymieniać się informacjami o najczęstszych miejscach pozostawień, umówić na spotkanie czy przekazać adres nowej półki bookcrossingowej, skomentować dowolny temat.
Bookcrossing to uczestnictwo w międzynarodowym ruchu czytelniczym, to również rodzaj elitarnej mody - dzięki której częściej rozmawiamy o książkach, polecając sobie nawzajem te najlepsze."


Bookcrossing
Półki Warszawa

środa, 18 sierpnia 2010

Kulturalny człowiek nie niszczy książek

Przedstawiam Wam Remanent w pewnej bibliotece;)


Z przedmowy
W każdej szanującej się bibliotece raz na jakiś czas dokonuje się selekcji księgozbioru.
Na przemiał idą wtedy książki zniszczone, niechciane, zaczytane oraz... niezliczone ilości wspomnień.
Czasem trochę szkoda

remanent

Powrót

 Najwyższy czas wracać. Pięć lat przerwy wystarczy. Mateusz też ma pięć lat, wszystko idzie ku dobremu, wszystko się wyprostowało.