piątek, 13 kwietnia 2012

Dziewczynka z parku


"Dziewczynka z parku"
Barbara Kosmowska
Emilia Dziubak
W.A.B., 2012





 Po lekturze takiej książki jak ta, mam rzeczywiście ciary na plecach. Jest parę takich tytułów, które przyprawiają mnie o taki stan. Niech żyją książki dla dzieci i dziecięca literatura!!! Cieszę się ogromnie, że coraz częściej, pojawiają się nie książki lecz prawdziwe perełki, chce się je mieć, brać do ręki, czytać, przewracać kartki i wracać do nich. Do mojego zbioru ulubionych pozycji dla najmłodszych dołącza "Dziewczynka z parku". Cudna książka, wspaniale wydana, zilustrowana przez Emilię Dziubak, która nadała tej historii prawdziwej magii. Jest to przykład doskonałej symbiozy tekstu i ilustracji. Temat ciężki jak dla małego czytelnika - śmierć najbliższej osoby. Barbara Kosmowka wprowadza nas w świat po stracie w sposób subtelny, delikatny i piękny. Oswaja ze stanem rozpaczy, żalu, przygnębienia i wielkiej tęsknoty, jakiej doświadcza mała Ania po odejściu taty. Postarajcie się dotrzeć do tej pięknej książki!



"Ta zima jest dla Andzi zupełnie inna niż wszystkie poprzednie. Pół roku temu zdarzyło się coś strasznego - umarł jej tata. Dziewczynka tęskni za wszystkim, co dawniej składało się na życie rodziny: za grą w chińczyka, rozmowami przy stole i za brzoskwiniowym sernikiem leczącym smutek. Przede wszystkim jednak brakuje jej wypraw do parku, w którym tata, zapalony ornitolog, uczył ją dostrzegać piękno przyrody.

Nie jest łatwo poradzić sobie z cierpieniem, ale Andzi pomaga pamięć o pewnej tajemnicy powierzonej przez tatę. Może również liczyć na kolegę, Jeremiasza, który przywraca uśmiech na jej twarzy. Czy dziewczynka zdradzi chłopcu swój sekret?

Opowieść o wspomnieniach, które bolą, ale też są tym, co posiadamy najcenniejszego. Autorka mówi o śmierci i stracie w sposób prosty, a jednocześnie pełen szacunku dla swoich bohaterów i czytelników."
(cyt. polska ilustracja dla dzieci).

Powrót

 Najwyższy czas wracać. Pięć lat przerwy wystarczy. Mateusz też ma pięć lat, wszystko idzie ku dobremu, wszystko się wyprostowało.