piątek, 2 września 2011

B jak bubel

"Dżungla. Otwórz okienko"
Genny Haines
Book Hause, 2007
O Book Hause pisałam już wcześniej przy okazji recenzji "Wierszy" Brzechwy, wydanych przez to wydawnictwo. Dziś pora na następny tego typu rodzynek. "Dżungla" z podtytułem "Otwórz okienko", pretenduje do tego, aby na własne oczy zobaczyć czym jest wydawniczy bubel. Książeczka spełnia podwójną rolę. Zapewnia dziecku kontakt z samą formą jaką jest książka i jest jednocześnie zabawką. I bardo dobrze, bo najlepiej przez zabawę wprowadzać dziecko w świat kultury słowa pisanego. To są niestety jedyne atuty tej publikacji, czyli wiedzą co w trawie piszczy i czym zachęcić czytelnika lub potencjalnego klienta. Marketing górą! Takie czasy! Ale co tam. Zatem do dzieła. Sięgamy po naszą książeczkę.
 
Strona po stronie otwieramy okienka, nauczymy się paru literek i poznamy zwierzątka, zaczynające się na te literki. Wszystko niby ładnie i muzyka gra. Ale! Jak to jest zrobione, jak wykonane i zapodane. Kolory mdłe, okienka ciężko otworzyć, a zwierzątka to dopiero jest jazda, bo nie przypominają zupełnie tych, zapowiadanych przez literki. Uwierzcie to wysmakowane pokraki. Nasuwa się pytanie, skąd kasa na druk takich badziewi? Odpowiedź jest prosta: - Wyprodukowane w Chinach. Moja odpowiedź jest również prosta: - Nie za pomocą takich wydawniczych efemeryd, kształtujmy gust literacki i wrażliwość naszych pociech. Omijać z daleka. To tylko pozornie piękna rama, a gdzie obraz i treść?

Powrót

 Najwyższy czas wracać. Pięć lat przerwy wystarczy. Mateusz też ma pięć lat, wszystko idzie ku dobremu, wszystko się wyprostowało.