środa, 4 lipca 2012

Drzewo kawek

"Dziewczynka i drzewo kawek"
Riitta Jalonen
Kristiina Louhi
Iwona Kosmowska
Tatarak, 2009




Staram się polecać Wam książki, które są moim zdaniem naprawdę wyjątkowe pod względem zawartości treściowej jak i edytorskiej. Do tego grona należy bez wyjątku "Dziewczynka i drzewo kawek", książka nie bez przyczyny została nagrodzona literacką nagrodą "Finlandia Junior", zawiera ona bowiem przekaz uniwersalny dla każdego małego i dorosłego czytelnika, dla każdego człowieka. Porusza często podejmowany przeze mnie na blogu temat śmierci, odejścia najbliższej osoby i sytuację dziecka, które staje w obliczu nieodwracalnej straty. Problem dziecięcych emocji w zderzeniu z trudnymi egzystencjalnymi wydarzeniami, które są nie do uniknięcia interesuje mnie najbardziej. Jak wcześniej i teraz podkreślam, że dla mnie największą wartością literatury dla dzieci jest jej wartość terapeutyczna. Pomoc jaką niesie dobrze napisana i skierowana na konkretny problem książka jest nie do przecenienia. Razem z bohaterem dziecko pokonuje drogę i łatwiej jest mu przejść do następnego etapu w życiu po traumatycznym zdarzeniu. Nie  jest osamotnione. W naszym świecie tematy smutku, samotności dziecka nie są czyś wyjątkowym, dotykają zarówno małych i dużych. W "Dziewczynce i drzewie kawek" odnajdziecie niezwykłą prawdę - smutek jest wielki ale wspomnienia pozwalają żyć dalej, za ich pomocą można iść na przód. Kochani koniecznie musicie to odkryć!

"Jest jesień. Mała dziewczynka ma wyruszyć w podróż do nowego miejsca, gdzie niebawem zamieszka. Czeka pod dworcem, aż mama kupi bilety na pociąg. Obserwuje kawki kołyszące się na niebie, dotyka drzewa, które zostawia jej mokry ślad na ręku. Pojawiają się pytania i refleksje na temat przyrody i śmierci: Czy drzewa czują? Jak długo żyje kawka? Co się stanie, jeśli kawka umrze w locie? Mimochodem wracają wspomnienia o zmarłym tacie…
Dziewczynka jest główną i jedyną narratorką w książce. To bardzo wrażliwy narrator, który odsłania przed nami swój intymny świat myśli. Kiedy dziewczynka mówi o tęsknocie, która wypełnia ją całą do bólu, sami czujemy wzruszenie podchodzące do gardła. Ale nie jest tak, że nasza bohaterka rozkleja się co chwilę. Tak robimy raczej my, dorośli. Dziewczynka relacjonuje w pewnym momencie: "Powiedziałam w szkole, że mój tata umarł. Zgłosiłam się po prostu i powiedziałam. Tiina, Kaisa i Saara przyszły zapytać, jak to jest, kiedy tata umrze. Powiedziałam, że jest smutno i już więcej nie pytały. Chociaż czasami wydaje mi się, że tata wcale nie umarł". Dziewczynka przypomina sobie, jak ojciec dobrze sterował łodzią, ale też, że śmiesznie śpiewał. Czasem planuje, że pojeździ z tatą na rowerze… "Tak jakbym zapominała…". Ale gdy uświadomi sobie, że taty już nie ma, pojawiają się refleksje: Czy tata będąc w niebie czuje to samo co żyjący ludzie? Czy tata mnie widzi?
Riitta Jalonen napisała książkę prostym językiem, z perspektywy dziecka. Ale jest to też opowieść bardzo poetycka i głęboka w odbiorze. Wszak sami filozofowie mówią, że dziecięce pytania, wątpliwości, refleksje budują świat na nowo, pozwalają zastanowić się i nad małymi, i tymi ważnymi sprawami. Ze względu na tematykę "Dziewczynka i drzewo kawek" dołącza do kanonu książek traktujących o tzw. trudnych tematach. Jednak śmiem twierdzić, że jest to pozycja wyjątkowa. To piękna i ważna lektura także dla nas, dorosłych."
Ewa Skibińska, Ryms, 2009

Powrót

 Najwyższy czas wracać. Pięć lat przerwy wystarczy. Mateusz też ma pięć lat, wszystko idzie ku dobremu, wszystko się wyprostowało.