David Almond
"Dzikus"
Ilustracje Dave McKean
Jak uwolnić emocje? Jak wyzwolić swój wewnętrzny krzyk, który często bywa głęboko ukryty? Główny bohater, Blue Baker znalazł na to sposób. Postanowił pisać i przelać na papier swój żal. Powstała historia o małym Dzikusie, który nie ma rodziny ani przyjaciół. Nie potrafi mówić, mieszka w jamie, żywi się jagodami i korzonkami. Dzikus uwalnia żal i sprzeciw Blue Bakera po śmierci taty.Chłopiec stwarza tę postać jako swoiste alter ego, potrzebuje go do wyzwolenia emocji, które ukrywa przed światem zewnętrznym. Strata ojca wywołuje w nim fale uczuć. Dzikus jest uosobieniem jego gniewu, bezradności i swoistym wcieleniem mrocznej strony. Opowiadanie jest formą określenia uczuć po stracie. Niesamowicie przeplatają się osobowości w rzeczywistej i fikcyjnej postaci. Chwilami zazębiają się i granica pomiędzy realnością i imaginacją jest bardzo płynna.
Zachęcam do sięgnięcia do tej pozycji, wszak każdy z nas ma w sobie swojego dzikusa.
Przekonajcie się sami jaki finał ma ta historia. Zwróćcie też koniecznie uwagę na postać mamy i Hoppera (miejski chuligan - blokers :P).
Chciałabym jeszcze podkreślić, że Dzikus w warstwie obrazowej należy do Dave McKeana, który z opowiadania Blue stworzył odrębną unikalną całość.
Mój blog adresowany jest głównie do wszystkich, którzy kochają książki dla dzieci. Zapraszam też do czytania mojego drugiego bloga "Parafernalie" gdzie zamieszczam swoje autorskie projekty. Bez mojej zgody nie można ich nigdzie publikować jak i innych napisanych tutaj rzeczy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Powrót
Najwyższy czas wracać. Pięć lat przerwy wystarczy. Mateusz też ma pięć lat, wszystko idzie ku dobremu, wszystko się wyprostowało.
-
Dzisiaj polecam Wam ciekawą stronę Fundacji Inicjatyw Społecznie Odpowiedzialnych, którą z kolei poleciła mi koleżanka z Przystanku, która d...
-
Dzielnica Ochota wspiera inicjatywy obywatelskie, które mają na celu zintegrowanie mieszkańców i stworzenie wspólnej przyjaznej do życia prz...
-
Czy ktoś wie jak zrobić łódeczkę z papieru? U nas niby wszyscy, ale z wykonaniem gorzej. Ja przecież umiem, bo robię synkowi stateczki do ką...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz