sobota, 31 lipca 2010

Poeci

W przeddzień święta wybuchu Powstania Warszawskiego chciałabym się z Wami podzielić swoją miłością do poezji Baczyńskiego i Gajcego. Dla mnie ich poezja jest niesamowita, oddaje bowiem cały strach jakim byli przepełnieni i jednocześnie niesie w sobie niezwykły mistycyzm, tęsknotę, marzenia przy czym zachowuje to przeświadczenie słuszności dokonanego wyboru.


Jak czytam te wiersze, myślę to nie do wiary jaką Ci ludzie mieli głęboką świadomość, jacy byli dojrzali, jak oddani ojczyźnie, przecież mili zaledwie po dwadzieścia kilka lat. Mieli niesamowitą wrażliwość i głębię i umieli to zamknąć w paru zapisanych słowach, które na szczęście przetrwały i możemy je czytać. To byli młodzi wspaniali ludzie, którzy mimo młodych lat i marzeń o miłości, przyszłości nie wahali się, to my się zastanawiamy nad słusznością ich wyborów. Szczególnie zawsze bliski był mi Baczyński, tę poezję normalnie fizycznie się czuje, Gajcy jest mniej liryczny, jego poezja jest bardziej twardsza, opisowa. Obu łączy tęsknota za miłością i życiem, obaj zginęli w sierpniu 1944 roku.
GAJCY - "...serce pełne miłości smutnej niosę jak
żołnierz mogiłę pod swym hełmem
niesie cały czas"

(Utwory zebrane, 1952)
Baczyński - ...on pochylony nad śmiercią, zaciska palce na broni,
wstaje i jeszcze czarny od pyłu bitwy - czuje,
że skrzypce grają w nim cicho..
."
(Utwory zebrane, 1979 [wyd.III])
Bardzo Was zachęcam do sięgnięcia po wiersze obu powstańczych poetów, dzięki nim, zapisanym na papierze uczuciom, można wiele przeżyć i zrozumieć, można wniknąć w mentalność tamtych młodych ludzi, po to by mieć pełniejszy obraz przyczynowości ich wyborów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Powrót

 Najwyższy czas wracać. Pięć lat przerwy wystarczy. Mateusz też ma pięć lat, wszystko idzie ku dobremu, wszystko się wyprostowało.