wtorek, 15 lutego 2011

Gderająca mama

"Mama, która zagderała się na śmierć"
Barbara Voors
Jeanette Milde
Magda Credo
Warszawa, 2009
Na Skandynawów w kwestii literatury dziecięcej zawsze można liczyć. Dobre pomysły, zdrowe podejście do problematycznych kwestii, ciekawy przekaz, fajni autorzy i ilustracje. Dla mnie osobiście jedną z najważniejszych rzeczy jest to w jaki sposób pokazani są dorośli. Bez dystansu, nie autorytatywnie, pokazuje się ich wady i niedociągnięcia, a to jest bardzo ważne dla dziecka, ta świadomość, że rodzice nie są doskonali. Prywatnie sama opowiadam mojemu smykowi jak to psociłam kiedy byłam mała, a on uwielbia takie historie. Oczywiście nic do przesady, wszędzie potrzebna jest równowaga, a w literaturze skandynawskiej jest ona zachowana.  Zajrzyjcie do Zakamarków oni wydają takie pozycje.
 Zaciekawiła mnie propozycja innego wydawnictwa, a mianowicie Stenor Piotra Marciszuka, które w swej ofercie przedstawia serię wydawniczą Kora skierowaną specjalnie do dzieci i młodzieży. Moją uwagę przykuła "Mama, która zagderała się na śmierć" Barbary Voors. To coś w sam raz dla mnie, prawie o mnie. Śmieszna historia o rodzince Blomkvistów, opowiedziana przez małą Fridę, dotyczy codziennych spraw. Jak to w rodzinie bywa cały dom jest na głowie mamy, a ta aby ze wszystkim nadążyć dwoi się i troi. Dziewczynka postrzega ją jako nieustannie gderającą, ponaglającą i wymagającą. Mówi, że gdyby nie to mamine gadanie można by nic nie robić. Świetnie jest tu przedstawione zderzenie świata dorosłych i dzieci. Sami się przekonajcie co się stało kiedy mamy rzeczywiście zabrakło. Książeczka jest zabawna, pouczająca, a obecny w niej czarny humor pozwala zachować zdrowy dystans.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Powrót

 Najwyższy czas wracać. Pięć lat przerwy wystarczy. Mateusz też ma pięć lat, wszystko idzie ku dobremu, wszystko się wyprostowało.