czwartek, 23 grudnia 2010

Kot w worku

Jan Brzechwa
"Wiersze"
il. Marcin Piwowarski
Book House, 2009
Z pozoru, pisząc kolokwialnie całkiem ładna książka. Kolorowe, żywe ilustracje Marcina Piwowarskiego cieszą oko. Przypominają nieco dziecięce malunki plakatówkami. Czytamy razem z Mi, małemu się podoba, a mnie coś nie daje spokoju. Wychowana na wierszach Brzechwy mam czujny nos, który i tym razem mnie nie zawiódł. Okazuje się, że niektóre z wierszy tego ciepło nazwanego cyklu czyli "Lektury mojej babci" nie są w pełni kompletne. Moja babcia na pewno by się zdziwiła. Okazuje się, że wydawca chcąc zmieścić się w zamierzonym formacie książki, postanowił poskracać niektóre z wierszy.
I tak oto z wiersza pt. "Przyjście lata" nie dowiemy się w jaki sposób przyszło do nas lato, a  wierszyk pt. "Kwoka" pozbawiony został swojej kluczowej i wychowawczej puenty. Przecież można było wybrać inne wiersze, które miałyby szanse się zmieścić na jednej rozkładówce i byłoby po sprawie.
Nasuwa się pytanie, czy tak się wydaje książki? Czy tak się wydaje klasykę?
Ciekawa jestem jak wyglądają inne pozycje proponowane przez Book House?
To tak jak kupić kota w worku. Jedyny plus w tym przypadku jest taki, że ten worek jest naprawdę pięknie wykonany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Powrót

 Najwyższy czas wracać. Pięć lat przerwy wystarczy. Mateusz też ma pięć lat, wszystko idzie ku dobremu, wszystko się wyprostowało.