
Słowo klucz i wszystko jasne. Na wyprawy chodzimy przeważnie parami, żeby nie wzbudzać podejrzeń i nie robić rzucającego się w oczy tłumu na ulicy. Akcje organizujemy parę razy w miesiącu.

Wystarczy rzucić hasło „pasta”, a zawsze znajdzie się chętny na wyprawę towarzysz. Areał łowno-zdobywczy, nie jest specjalnie oddalony od centrum dowodzenia, w przybliżeniu ok. pół przystanku tramwajowego w obu kierunkach. Uczestnictwo w wyprawie ma charakter terapeutyczno-odstresowujący i jest dobrowolne.

Efektem tego rodzaju przedsięwzięć jest zadowolony i uśmiechnięty personel!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz